Most Dom Luis I to wizytówka Porto - jest naprawdę okazały. Projektował go Theophil Seyrigow, który wcześniej wspólnie z Gustavem Eiffelem zaprojektował most Ponte Dona Maria Pia - także w Porto. Przeszliśmy górą mostu do miasta podziwiając piękne widoki na rzekę i inne mosty. Ponoć Porto jest miastem z największą ilością mostów.
Kiedy dostaliśmy sie spowrotem do Porto zwiedziliśmy katedrę - SE, a potem wąskimi uliczkami zeszliśmy w dół, a potem jeszcze raz w górę (czy wszystkie miasta w Portugalii wyglądają w taki sposób?) i dotarliśmy do Klasztoru Los Clerigos i weszliśmy na Torre Dos Clerigos. Potem poszliśmy na bardziej handlową stronę Porto - na Rue De Santa Catarina. Tam obejrzeliśmy piękny budynek cały w azuelos - czyli niebieskich kafelkach. Robi ogromne wrażenie - sami sprawdźcie poniżej (w zdjęciach). Potem udaliśmy się spowrotem w kierunku dworca Sao Bento, zjedliśmy jakieś kanapki, kupiliśmy bułki słodkie na drogę i ruszyliśmy pociągiem w kierunku dworca Companha.
Stamtąd mieliśmy pociąg powrotny do Lizobny o 19.50. Dotarliśmy na miejsce po 23.00. J. wyjechał po nas. Naprawdę strasznie miło z jego strony. Szybko położyliśmy się spać, bo padaliśmy ze zmęczenia.