Geoblog.pl    ciekawy    Podróże    Portugalia    Belem i Museu Nacional De Arte Antigua
Zwiń mapę
2009
30
sie

Belem i Museu Nacional De Arte Antigua

 
Portugal
Portugal, Lisboa
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2759 km
 
Nastepnego dnia wstaliśmy o 9.00 i wyszliśmy na miasto około 10.00. J. jeszcze spał. Zaszliśmy do Pasteleria w okolicy mieszkania J. Kawa, którą tam wypiliśmy była wspaniała - mocna i krzepiąca. A do tego bardzo smaczna. Nie obyło się także bez słodkich bułeczek na śniadanie. Podczas śniadania postanowiliśmy, że zwiedzimy dzisiaj Belem, głównie z tego względu, że w niedziele do godziny 14.00 muzea są za darmo. A w okolicach Belem do zwiedzenia są Torre De Belem, Wirydarz w Hieronimitach oraz muzeum powozów. Wszystko to chcieliśmy zobaczyć do 14.00.

Wsiedliśmy zatem w metro i pojechaliśmy do stacji Cais Do Sodre, tam wsiedliśmy w autobus, który zawiózł nas do Belem. Wysiedliśmy tuż przy klasztorze Hieronimitów i od razu udaliśmy się w kierunku pomnika odkrywców (Padrao Dos Descobrimentos). Tam zrobiliśmy kilka fotek i poszliśmy w kierunku wieży Belem. Wieża w śwodku okazała się mniej interesująca niż z zewnątrz. Przed trzęsieniem ziemi w Lizbonie stała ponoć po środku Tagu i służyła jako wieża obronna, ale także miejsce gdzie pobierano opłaty za wpływanie do portu Lizbony itp. Dopiero trzęsienie ziemi w 1755 roku "przesunęło" ją bliżej brzegu. Potem wróciliśmy do Hieronimitów - aby obejrzeć Wirydarz klasztoru Hieronimitów. Byłem pod ogromnym wrażeniem rzeźb, dodatków, wszystkiego co się tam działo. Całość wyglądała naprawdę olśniewająco. Potem poszliśmy do muzeum powozów (nieco za Pasteis De Belem). Muzeum też robi ogromne wrażenie. Wszystkie oryginalne karety używane przez papieży, ambasadorów i władców. Jeden z eksponatów był używany ostatnio w 1957 roku podczas wizyty Królowej Elżbiety w Lizbonie. Po muzeum wróciliśmy jeszcze na chwilę do Hieronimitów, aby zobaczyć też katedrę w środku.

W międzyczasie zadzwonił J. bo chciał nas zabrać na lunch do Muzeum Narodowego (Museu Nacional De Arte Antiga). Przyjechał po nas do Belem i pojechaliśmy do muzeum. Najpierw zjedliśmy lunch (15 Euro od osoby) na stołówce podobnej do tej, która była kiedyś w Bibliotece Narodowej w Warszawie (nie wiem, czy jeszcze tam funkcjonuje). A potem postanowiliśmy zwiedzić wystawę tymczasową w muzeum, którą polecał nam bardzo J. Przed wejściem zastanawialiśmy się jeszcze nad zwiedzaniem wystawy stałej - ale uznaliśmy, że jak zwiedzimy tą tymczasową to wtedy zadecydujemy, czy chcemy więcej, czy nie. Wystawa dotyczy kolonii Portugalii i ich dalekich wypraw. Muszę powiedzieć, że robi wrażenie. Po pierwsze łatwo mogą utkwić w głowie kolonie, które posiadała Portugalia (Mozambik, Angola, Brazylia, Goa, Makau i Japonia - przez niewielką chwilę). Po drugie pokazuje, że nie wszędzie udało się skolonizować mieszkańców - Japończycy wygonili Portugalczyków, głównie ze względu na religię. Kolejna rzecz, która zwraca uwagę to świat, który był znany przed wielkimi odkryciami i mapy z tamtego okresu - mało precyzyjne i przybliżone. Widać, że dzięki koloniom i handlowi miedzy koloniami Portugalczycy zarabiali mnóstwo pieniędzy. Najciekawszy eksponat, który widziałem na wystawie to Matka Boska z dzieciątkiem, wykonana w kamieniu w Makau. I Matka Boska i Jezus mają skośne oczy i twarze typowo azjatyckie... Figurka na stałe stoi w Ermitażu w Rosji - została wypożyczona tylko na wystawę.

Po zwiedzaniu powiedzieliśmy J., że następnego dnia chcemy się wybrać na jedno dniową wycieczkę do Porto i że chcielibyśmy dzisiaj kupić bilety. J. zaproponował, że kupi je nam w... bankomacie a my mu oddamy pieniądze. To niesamowite, że bilety na wszystkie pociągi w Portugalii można kupić za pomocą bankomatu. Wystarczy mieć do tego ich kartę kredytową (na moją funkcje te nie były dostępne). Potem J. zawiózł nas na mirador Santa Luizia i wrócił do domu. My posiedzieliśmy tam chwilę, potem poszliśmy na drugą stronę tego punktu, wypiliśmy jakiś sok i zeszliśmy w kierunku katedry SE. Tam zrobiliśmy trochę fotek i udaliśmy się w kierunku placu Rosso i wróciliśmy do domu.

Tam wzięliśmy prysznic i zjedliśmy kolację... Nieco się dłużyła... Ale w końcu po północy poszliśmy spać. Następnego dnia pociąg do Porto wyrusza o 7.30 rano - trzeba wstać około 6.00 aby na niego zdążyć...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (78)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
mirka66
mirka66 - 2010-11-27 08:30
Fajne zdjecia.Dziekuje ze moglam powspominac.
 
 
ciekawy
Ciekawy Świata
zwiedził 47% świata (94 państwa)
Zasoby: 1452 wpisy1452 524 komentarze524 17458 zdjęć17458 46 plików multimedialnych46
 
Moje podróżewięcej
12.12.2010 - 21.06.2019
 
 
23.02.2024 - 07.03.2024
 
 
30.04.2022 - 03.05.2022