Geoblog.pl    ciekawy    Podróże    Floryda    Porażka Alitalii
Zwiń mapę
2008
11
lis

Porażka Alitalii

 
Włochy
Włochy, Roma
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 18310 km
 
Samolot miał wszelkie udogodnienia - każdy z pasażerów miał własny ekran, na którym mógł oglądać dowolne filmy. To plus tego lotu.

Minusem była bezmyślność przydzielania miejsc na lotnisku w Miami. My siedzieliśmy razem z jakąś hinduską, a w innych częściach były po 3 miejsca puste. Niestety siedzieliśmy dość daleko od nich i jak tylko boarding został zakończony wszyscy rzucili sie na te puste miejsca, my niestety nie zdążyliśmy. Więc mieliśmy własne ekrany i mało miejsca wokół.

Ale nie to było najgorsze. Kiedy dolecieliśmy do Rzymu-Fiumicino bez problemu zmieniliśmy bramkę i czekaliśmy na lot do Warszawy. Tam ogłoszono, że lot spóźni sie 30 minut. Normalka - nie ma co spodziewać sie po Włochach, że odlecą o czasie, nie? Odprawiono nas, zapakowano w autobus, zamknięto drzwi autobusu. Tak trzymano nas ze 30 minut. Autobus ruszył, zrobił rundkę wokół lotniska. Zatrzymał się na chwilę przy samolocie, jednak nie otworzono drzwi i ruszył po chwili. Przywiózł nas ponownie pod bramkę. Obsługa naziemna wyjaśniła, że samolot ma jakieś problemy techniczne i musimy jeszcze wrócić na lotnisko. Ze względu, że zostaliśmy już odprawieni pani z obsługi technicznej musiała rozdać każdemu dodatkową kartę pokładową. Więc dodatkowo przedłużało to nasz pobyt w autobusie. Po wyjściu z autobusu zapytaliśmy co się stało? Dlaczego trzymano nas tak długo w autobusie? itd. Oczywiście odpowiedź była bardzo lakoniczna - problemy techniczne. W końcu rzuciliśmy, że nie dziwne, że Alitalia ma problemy i mamy nadzieję, że wkrótce jednak zbankrutuje. Jakież było nasze zdziwienie, kiedy pani z Alitali odpowiedziała nam, że też ma taką nadzieję. Pomyślałem sobie - że skoro Alitalia ma pracowników, którzy maja nadzieję, że ich pracodawca zbankrutuje - nie ma czego oczekiwać od takiej linii. Pracownikom w ogóle nie zależy na wysokim standardzie usług. Straszne - bo aby to zmienić można chyba tylko wymienić cały personel...

Samolot do Warszawy był opóźniony jakieś 4 godziny. Ale dolecieliśmy - w ogóle nie pamiętam startu, gdyż byłem tak zmęczony, że po zajęciu miejsca w samolocie od razu zasnąłem.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
ciekawy
Ciekawy Świata
zwiedził 47% świata (94 państwa)
Zasoby: 1452 wpisy1452 524 komentarze524 17458 zdjęć17458 46 plików multimedialnych46
 
Moje podróżewięcej
12.12.2010 - 21.06.2019
 
 
23.02.2024 - 07.03.2024
 
 
30.04.2022 - 03.05.2022