Dotarliśmy do domu na jakąś 16.00, a powinniśmy być na 12.00. Nic to - teraz najważniejsze jest aby odpocząć...
Generalnie - jak na pierwszy raz w Stanach - polubiłem ten kraj. Może nie ze względu na zabytki itd, ale na ludzi. Są mili i bardzo pomocni. Poza tym mam wrażenie, że w Stanach wszystko jest... dostępne. Innymi słowy możesz dostać naprawdę co tylko zechcesz - np. telefon w kształcie hamburgera. I w Stanach jest na to zbyt. :)
Oczywiście polecam odwiedziny outletów: Marshall, Target czy Sims. Ceny powalają, nawet przy wysokim (ponad 3 zł) kursie dolara.
Jeśli chodzi o cenowe podsumowanie wyjazdu:
1. Bilet lotniczy Warszawa - Miami - Warszawa (za osobę): 1900 zł.
2. Najdroższe okazały się noclegi (Key West i Miami) - po 40-50 USD za osobę.
3. Samochód wyszedł tanio - chyba około 180 USD za tydzień - ale był rozdzielony na 3 osoby.
4. Lunch standardowo można dostać za 8-10 USD. Jest to zazwyczaj buła z mięsem (a'la hamburger), frytki i ketchup. Za sałatkę, czy jakieś inne danie trzeba zapłacić drożej. W każdej knajpie do ceny w menu jest doliczany podatek i napiwek. zwyczajowo zostawia sie jeszcze trochę kelnerowi/kelnerce.
5. Zakupy - tania odzież, szczególnie w outletach, przy kupnie 4 sztuk kosmetyków w Bath & body spore zniżki.