Generalnie równik to przereklamowana sprawa. A na pewno Mitad Del Mundo. Wiem, że równik wcale nie przebiega wzdłuż pomarańczowej linii, ale i tak zrobiłem zdjęcie, gdzie jedną nogę mam na półkuli południowej, drugą na północnej.
Obejscie całego Mitad Del Mundo zajęło nam chyba jakieś 30 minut i uznaliśmy, że nie bardzo jest co tutaj robić. Więc wracamy.
Całe szczęście sprawnie udało się nam złapać autobus powrotny do Quito. Tam zjedlismy obiad (zno na Mercado Central) i wrócilismy do hotelu. Było chyba około 15.00, a my położyliśmy się do łóżka. Spalismy do jakiejś północy. Wtedy zjedliśmy kolację i znów się położylismy. Następnego dnia wstaliśmy za to wcześnie rano, by złapać autobus do Otavalo.