Do Yangoon przylatujemy po 5.00 rano. Łapiemy taksówkę do Sule Pagoda za 12 tys. kiatów. Idziemy do polecanego mi przez kolegę Okinawa Guest House. Niestety jest za wcześnie - wolny pokój będzie dopiero po 12.00.
Szukamy w okolicy innego hotelu. Znajdujemy Sule Sapphire za 25 USD/noc. Czytaliśmy, że w Yangoon ceny są wysokie, więc 25 USD jest bardzo dobrą ceną. Zwłaszcza, że pokój ma (malutkie co prawda) okienko i toaletę. I do tego pokój jest od razu wolny. Jako, że jesteśmy wykończeni po podróży - kładziemy się jeszcze na kilka godzin.
Wstajemy o 12.30 i ruszamy na miasto. Spacerujemy głównie w okolicy Sule Pagoda, widzimy meczety, bazarek, City Hall... Po południu zwiedzamy Sule Pagodę (5 tys. kiatów). Chłoniemy atmosferę miasta. Trochę wygląda jak Bangkok, ale jest dużo mniej turystów.
Wracamy do hotelu i kładziemy się spać.