Po śniadaniu ruszamy w kolejny tour po parku. Josef dostaje cynk, że w okolicy jest lampart. Kiedy przyspiesza, by go odnaleźć, widzimy jeszcze wspaniałego bawoła. A potem na drodze naszym oczom ukazuje się... lampart. Jest dosłownie metr od nas. Potem ociera się o samochód! To naprawdę niesamowite przeżycie.
Potem podziwiamy jeszcze krajobrazy i inne zwierzęta: bawoły, słonie, żyrafy. Nasze safari dobiega końca. Jedziemy do Mombasy. W Voy zatrzymujemy się jeszcze na lunch. Na miejsce docieramy około 16.00. Bierzemy pokoje w Summerlink Hotel (1800 KSH). Szukamy wprawdzie jakiegoś innego hotelu, ale nie znajdujemy nic godnego uwagi. Dziś wieczór odpoczywamy po safari. Jutro zaczynamy zwiedzanie słynnego miasta.