Powiedzmy sobie szczerze: status frequent flyer czasem jest nieoceniony. Tak jak na lotnisku w Zurichu, gdzie w lounge możemy znów za darmo zjeść pełen lunch i jeszcze popić go szampanem. Zwłaszcza gdy za oknem czarne chmury i siąpi. Odrobina zasłużonej rekompensaty nie zawadzi. ;-)