Niestety, podczas lotu nie zobaczyliśmy Matterhornu, bo był tuż pod nami. :( Ale i tak widok był niesamowity, bo widoczne były całe Alpy. Cudowne. Już częściowo w śniegu.
Po wylądowaniu mamy nieco problemów, by znaleźć biuro Europcar - firmę, w której wynajmujemy samochód. Okazuje się, że mają siedzibę na Terminalu nr 2, a nie na 1, jak to jest napisane w papierach. W końcu docieramy. Cała procedura wynajmu samochodu trwa jakieś 15 minut. Pani wręcza nam kluczyki do... Smarta. Zupełnie nowego. Przebieg: 6 km. No, to w drogę! Nie bez żalu zostawiamy za sobą piękną Niceę, ale rok temu poświęciliśmy jej wystarczająco dużo czasu. Przed nami jakieś pięć godzin jazdy.