Znajdujemy nasz hotel - Alcazar. Okazuje się, że jest we wschodniej Jerozolimie, arabskiej. Jest cicho i spokojnie. Ruszamy jeszcze na wieczorny spacer pod Ścianę Płaczu. Robimy kilka zdjęć i wracamy. Następnego dnia planujemy zwiedzić stare miasto, a we czwartek jedziemy nad Morze Martwe i do Masady. Zmęczeni kładziemy się spać.