Na śniadanie zamawiamy 4 kawy - a dostajemy 4 dzbanki kawy. Nie wypijamy jej całej. Niestety na jakiekolwiek danie trzeba strasznie długo czekać. W końcu zjadamy to śniadanie i ruszamy na zwiedzanie miasta: wieża zegarowa i bazar wokół niej, Pałac Umajadów (obecnie hotel, wiele pokojów było projektowanych w stylu Art Deco przez Polaka - Stefana Norblina) w końcu fort (300 INR/osoby + 100 INR/aparat).
Zwiedzamy najpierw wnętrze fortu, a potem jego mury. Widać piękne niebieskie domki Jodhpuru. Bardzo nam się tu podoba - jest jednak dużo przyjemniej niż w Jaipurze. Wracamy na kolację do hotelu (znów strasznie długo czekamy na dania) i aranżujemy wycieczkę do plemienia Bishnoi na następny dzień (400 INR/osobę - bez obiadu). Na bazarze pijemy soki (30 INR/sok), korzystamy z internetu, rezerwujemy nocleg w Jaisalmerze i kładziemy się do łóżka.