Po wylądowaniu na lotnisku w Chiang Mai okazało się, że jedna z walizek dziewczyn jest pęknięta. Zgłaszamy to jeszcze na lotnisku. Polecono nam kontakt z osobą, która naprawi walizkę. Złapaliśmy taksówkę (150 BHT) do centrum miasta. Znaleźliśmy hotel Thapae Boutique House - niestety jest dość drogo za pokój płacimy 1000 BHT. Jeśli tak będzie dalej - będzie ciężko! W hotelu prosimy, by recepcjonista skontaktował się z naprawą walizki. Ma przyjechać następnego dnia rano.
Idziemy na spacer - główna ulica jest zamknięta, gdyż trwa właśnie Sunday Market. Załapujemy się na ostatni dzień święta kwiatów - wygląda to wszystko bajecznie! Potem wracając do hotelu zjadamy pyszny makaron z sosem sojowym (40 BHT) i zachodzimy na masaż stóp (60 BHT). Rezygnujemy (niestety) z sushi (1 mak za 5 BHT) i wracamy do hotelu. Padamy już ze zmęczenia po nieprzespanej nocy. Idziemy zatem do łóżka.