Ostatni dzień spędziliśmy niemal cały w parku na ławce. Odpoczywając i obserwując... i ludzi i koty. Zajrzeliśmy też na targ korzenny i kupiliśmy tam figi (1,80 TL), kawę turecką (5 TL za 500 g) i daktyle (2 TL). Około 14.00 pojechaliśmy na lotnisko. Tam znaleźliśmy stanowisko odprawy i czekaliśmy na jego otwarcie.