Geoblog.pl    ciekawy    Podróże    Lwów    Witaj Lwowie!
Zwiń mapę
2010
02
kwi

Witaj Lwowie!

 
Ukraina
Ukraina, Lwów
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 341 km
 
Odprawa on-line na stronie LOTu nie działała - więc musieliśmy się stawić na lotnisku nieco wcześniej. Nie działała ze względu na zmianę samolotu z ATR 72 na Boeinga 737. A to znów ze względu na opóźnienie samolotów ze Stanów i Kanady. Osoby przesiadające się do Lwowa w Warszawie nie zdążyły na poprzedni samolot - więc w ATR72 było zbyt mało miejsca dla wszystkich.

Pogoda w Warszawie dopisuje - mam nadzieję, że podobnie lub nawet lepiej będzie we Lwowie. Odprawiliśmy się w automacie na lotnisku, przeszliśmy kontrolę paszportową i bagażową. Przed bramką poinformowano nas, że samolot się nieco spóźni. Mieliśmy wylecieć o 15.15 wylecieliśmy o 15.45. Jednak zmiana samolotu z ATR 72 na B737 spowodowała, że nie lecieliśmy 1 godziny i 5 minut, a 35 minut. Myślałem, że stewardessy nie zdążą nawet podać nic do jedzenia. A już na pewno nie będzie ciepłych napojów. Jednak się myliłem. Była i kanapka i napoje. Lot faktycznie trwał 35 minut.

Po wyjściu z samolotu czekała nas kontrola paszportowa. Weszliśmy do sali gdzie się ona odbywała. Było tam mnóstwo ludzi. Wszyscy czekali na kontrolę. Niestety tylko jedno okienko było czynne, dodatkowo nie było żadnych pachołków wyznaczających kolejkę. Więc wszyscy tłoczyli się do jednego okienka, bez żadnego porządku. W sali nie było otwarte ani jedno okno - aż dziwię się, że nikt nie zemdlał. Pomyśleliśmy, że jeśli Ukraina niczego nie zmieni do Euro 2012 to kibice nie będą zadowoleni. Całe szczęście po jakichś 30 minutach stania otwarto dodatkowe okienka i to rozładowało napięcie i kolejkę.

Po wyjściu z lotniska wsiedliśmy do trolejbusa nr 9 (bilet kosztował 1 hrywnę, czyli około 33 grosze), który zawiózł nas do centrum. Wysiedliśmy w okolicy Parku Iwana Franki i pwędrowaliśmy w kierunku naszej kwatery. Nieco błądziliśmy, ale po około 30 minutach udało nam sie dotrzeć na miejsce. Tam czekał na nas już Pan Borys - Polak, który mieszka na Ukrainie. Mieszkanie nie wyglądało aż tak dobrze jak na zdjęciach, które widzieliśmy, ale zgodziliśmy się zostać. Zapłaciliśmy mu z góry 60 USD (właściwie 50 USD, bo prosił nas jeszcze o przywiezienie akumulatorków w cenie około 30 zł) i poszliśmy zwiedzać miasto wieczorem.

Okazało się, że mamy dość niedaleko do ulicy Gorodskiej i tamtędy poszliśmy sobie w kierunku rynku. Obeszliśmy rynek, zajrzeliśmy też do Katedry i kościoła Ormiańskiego, zobaczyliśmy z zewnątrz operę, kaplicę Boimów. W drodze powrotnej zrobiliśmy jeszcze zakupy (za chleb, wędliny, pomidory, masło, ser Jantar do smarowania chleba, 2 piwa) zapłaciliśmy 33 hrywny (około 10 zł).

Wróciliśmy do domu, zjedliśmy kolację i położyliśmy się spać.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
ciekawy
Ciekawy Świata
zwiedził 47% świata (94 państwa)
Zasoby: 1452 wpisy1452 524 komentarze524 17458 zdjęć17458 46 plików multimedialnych46
 
Moje podróżewięcej
12.12.2010 - 21.06.2019
 
 
23.02.2024 - 07.03.2024
 
 
30.04.2022 - 03.05.2022