Kolejny dzień spędzamy na zwiedzaniu miasta, bo pogoda znów nas nie rozpieszcza (by odwiedzać plaże). Więc spacerujemy po dzielnicy Flamengo, odwiedzamy Escadaria Selarón (i przy okazji sklepiki z pamiątkami), Convento De Santo Antônio (niestety Centro Cultural São Francisco da Penitência zostało zamknięte tuż przed naszymi nosami), ruszamy do R. Do Mercado. Miałą to być fantastyczna uliczka, ale poza głośnymi knajpami niewiele tam było. Spacerujemy jeszcze promenadą w okolicy Praça XV i wracamy do hotelu. Wieczorem zjadam marakuję. Kwaśna, ale pyszna.