Tego dnia znów jedziemy poza Dublin (znów z GreyLine Ireland). Tym razem na zachód - do Klifów Moher. Kiedy docieramy na miejsce odsłaniają się powoli chmury i robi się naprawdę piękna pogoda. Jesteśmy zachwyceni. Spacerujemy na krawędzi klifów. Robią naprawdę wrażenie. Do tego kolejny ląd za Atlantykiem to już Ameryka. :)
Idziemy do centrum informacyjnego, gdyż zaczyna padać - tam tłum ludzi. Trudno nawet skorzystać z toalety (takie są kolejki). Wracamy do autobusu. Kolejny przystanek na trasie to The Burren.