Około 8.00, tuż po śniadaniu, ruszamy do Nyaungshwe Jetty i wsiadamy na łódkę. Płyniemy na jezioro. Jest pięknie, ale wieje zimny wiatr. Ubieramy się we wszystko co mamy. :)
Jest pięknie! Odwiedzamy rodziny produkujące srebro, i złoto, długie szyje (które widzieliśmy wcześniej w Tajlandii) produkujące papier czerpany, zwiedzamy stupy w Indein. Wyglądają bajecznie!
Potem płyniemy jeszcze raz do rodziny od srebra, udajemy się na lunch do restauracji Royal Palace (3800 MKK/danie), odwiedzamy manufaktury jedwabiu, cygar i Pagodę Phaung Daw OO. Niestety stupa jest zasłonięta blachą. Sama pagoda wygląda zupełnie inaczej: w jej środku jest duże pomieszczenie, a w jego centrum 5 wizerunków Buddy. Jednak od przyklejania złotych płatków ich twarze się zatarły i teraz wyglądają jak złote kamienie.
Kolejny przystanek to pomost Maing Thauk. Po drodze widzimy uprawy warzyw w wodzie.
Wracamy o zachodzie słońca do Nyaungshwe. Zjadamy kolację (z piwem płacimy 5 tys. MKK za 2 osoby), kupujemy 2 butelki rumu (3800 MKK/sztukę) i wracamy do hotelu. Zamawiamy taksówkę na następny dzień i kładziemy się spać.