Po przejściu przez granicę wchodzimy do parku narodowego Wodospadów Wiktorii (30 USD/osobę). Tu widać znacznie więcej wody, w wielu miejscach wodospad powoduję mgłę, która się skrapla i powstaje dżungla deszczowa. Jest naprawdę cudownie. Mimo większej liczby turystów - jest fantastycznie. Można co chwila przystawać i robić piękne zdjęcia.
Potem idziemy jeszcze do miasta o nazwie Victoria Falls (między parkiem a miastem jest Elephant's Trail, gdzie wieczorami lubią przechodzić słonie). W mieście jest kilka kolonialnych budynków, ale jest też bardzo turystycznie. Pamiątki są mało interesujące (odwiedzamy galerie z pamiątkami jak i stragany). Postanawiamy wracać na stronę zambijską. W drodze powrotnej widzimy guźce i małpy. Z mostu jakieś Chinki skaczą na bungee jumping.