W Cape McLear mamy zarezerwowany pokój w Thumbi View Lodge. Od razu bierzemy piwo (1200 MK) i zamawiamy kolację (pizza za 5,5 tys. MK).
Kolejne dwa pełne dni spędzamy na miejscu - oglądamy pamiątki, rozdajemy dzieciom długopisy, spotykamy Craiga (ma znajomego w Polsce, po krótkiej rozmowie okazuje się, że to chłopak, z którym korespondowaliśmy przed wyjazdem), korzystamy z basenu, spacerujemy plażą.
Drugiego dnia na kolację jest ryba z jeziora Malawi - kampanga. Jest pyszna!
26 września zabieramy się motocyklami do Monkey Bay (2 tys. MK/motor) i łąpiemy tam minibusa do Zomby.