Rano po śniadaniu ruszamy na zwiedzanie Santorini. Na wyspę (do starego portu) dostajemy się łódką. Jednak by cokolwiek zobaczyć trzeba się jeszcze wspiąć na górę. Dziewczyny postanawiają jechać windą, a my rezygnujemy, bo jest ogromna kolejka. Zatem wspinamy się schodami.
Po około godzinie spotykamy się na górze. I w pierwszej kolejności zwiedzamy Thyrę. Bardzo nam się tu podoba, chociaż ludzi tłumy i ceny zaporowe. Spacerujemy sobie brzegiem krateru dawnego wulkanu do Greckiego Kościoła Prawosławnego. Tam postanawiamy wsiąść do autobusu i pojechać jeszcze do Oia.