Kilka dni spędzamy na plaży oszczędzając się nieco w trakcie dnia (na plaży byliśmy głównie rano i późnym popołudniem). Jednego dnia jedziemy tuk tukiem do centrum Varkali, tam kupujemy kilka przysmaków, owoców, sprawdzamy czy nasz pociąg do Kochin odjeżdża o wyznaczonym czasie. Ostatniego dnia (w wieczór Sylwestrowy) idziemy na kolację składająca się ze świeżych owoców morza. Bierzemy krewetki, kalmary i ryby. Wszystko na grillu. Płacimy jak na indyjskie standardy bardzo dużo, ale trudno. W noc Sylwestrową wychodzimy na spacer tuż przed północą. Oglądamy fajerwerki i wracamy do hotelu.
Rano wstajemy i jedziemy na dworzec kolejowy. Nasz pociąg spóźnia się tylko kilka minut.