Ten dzień zaczynamy znów rano - po śniadaniu jedziemy w kierunku wydm. W połowie drogi zatrzymujemy się na jakieś 15 minut przy straganie na pustyni. W oddali mamy piękne widoki: sawanna, potem żółte wydmy, a potem czarne góry. Cudownie. Po drodze widzimy bardzo dużo wielbłądów.
Kiedy docieramy do jurty - mamy sporo czasu na odpoczynek (bierzemy nawet prysznic). Dopiero po 18.00 wsiadamy na wielbłądy, by się nimi trochę przejechać (było to w cenie wycieczki). Nic szczególnego - chyba wolę jednogarbne wielbłądy. Dopiero po 19.00 ruszamy na wydmy. Wchodzimy na największą z nich. Niestety jest słońce jest już na tyle nisko, że nie mamy pięknych kolorów na zdjęciach. Potem zjeżdżamy z góry wydmy na piasku.
Wracamy do jurty i kładziemy się spać.