Po przyjeździe do Pekinu postanawiamy zostawić nasze bagaże w przechowalni na dworcu (ledwo ją znajdujemy) i ruszamy metrem do Pałacu Letniego. Zwiedzamy cały kompleks (oczywiście okazuje się, że przy wejściu są ogromne schody), widzimy Długi korytarz, pawilon herbaciany w kształcie łodzi oraz sam Pałac Letni (znów schody!). Pałac Letni został odbudowany przez cesarzową Cixi w XIX wieku. Ponoć sprzeniewierzyła na to sporo pieniędzy, które miały być wydane na armię chińską.
Po zwiedzeniu kompleksu zjadamy lunch i wracamy na dworzec kolejowy po ostatnie zakupy i nasze bagaże. Już z nimi ruszamy na lotnisko.
Jako, że na ostatnią noc mamy zarezerwowany Beijing Yamei International Hotel Airport Branch, a oni gwarantują darmową podwózkę - staramy się znaleźć jakąkolwiek osobę mówiącą po angielsku. Nie udaje się to nawet na stanowisku informacji (największe lotnisko w Chinach!), ale na migi pokazujemy rezerwację. Pani w końcu dzwoni do hotelu i przekazuje nam słuchawkę. Umawiamy się, że będziemy czekać w tym miejscu i ktoś po nas przyjdzie. Jakie było nasze zdziwienie kiedy faktycznie po jakichś 15 minutach przychodzi kierowca i zawozi nas do hotelu. Umawiamy się na rano, by odwiózł nas na lotnisko.