Tego dnia postanawiamy nie wstawać zbyt wcześnie, a normalnie się wyspać. Potem ruszamy jeszcze, by zobaczyć Bund w ciągu dnia. Też robi ogromne wrażenie. Pogoda nam dopisuje - słońce świeci. Postanawiamy, że chyba szkoda nam gnać na stare miasto w Szanghaju (przewodnik pisze, że jest bardzo małe). Prawdopodobnie i tak nie przebije Pingyao czy Xian. Więc wracamy w okolicę hotelu na lunch i ruszamy na dworzec kolejowy na nocny pociąg do Pekinu.