Lądujemy na lotnisku po 6.00 rano, a docieramy do centrum miasta dopiero około 11.00. Tak długo trwają w Pekinie formalności i przejazd kolejką do centrum. Spotykamy w metrze Polaka, który pracuje na lotnisku. Daje nam kilka rad - jak postępować w Chinach.
Po dotarciu do Beijing Hyde Courtyard Hotel, gdzie zostawiamy swoje bagaże, okazuje się, że na zwiedzanie Zakazanego miasta jest już zbyt późno. Decydujemy się zatem zwiedzić Świątynie Nieba. Na mapie wygląda, że jest dość blisko od hotelu - zatem ruszamy tam pieszo.
Cały kompleks i park wokół Świątyni bardzo się wszystkim podoba, jednak najpiękniejsza jest sama świątynia. Oglądamy różne budynki wokół świątyni i wracamy do hotelu. Wybieramy jednak inną drogę (wydaje się, że jest krótsza). Kiedy pokonujemy spory dystans okazuje się, że aby przejść przez jezdnię trzeba nadłożyć sporo drogi, a poza tym są tam tylko przejścia nad jezdnią ze schodami. Wszyscy są już wyczerpani spacerem i jet lagiem. Nareszcie udaje się nam wrócić do hotelu.
W hotelu próbujemy się dodzwonić do agencji, która jest odpowiedzialna za nasze bilety kolejowe. Nie mamy szczęścia. :(