Lądujemy nieco po czasie. Na lotnisku znajdujemy przystanek autobusowy (autobus nr 8 jadący do centrum). Za bilet płacimy 4 leje (około 4 zł). Po dotarciu do centrum odnajdujemy nasz hotel, a właściwie apartament (58 Euro za 2 noce) i ruszamy zwiedzać miasto.
Zaglądamy do kościoła Franciszkanów (barokowy), do Bazyliki św. Michała (gotycka) oraz chodzimy sobie po uliczkach miasta. Generalnie architektura przypomina Austro-Węgry. Sporo napisów (w kościołach i nie tylko) jest w języku węgierskim.
Kupujemy precle (1 leja), kawę (4 leje za espresso) i znajdujemy knajpę Roata (czytamy o niej wcześniej na tripadvisorze). Ceny w restauracji:
zupy - około 10-13 lei,
drugie - około 20-23 lei.
Zamawiamy zupę i drugie. Oba dania są pyszne. Ale porcje są bardzo duże i objadamy się strasznie. Do każdego posiłku podawany jest kieliszek bimbru (w cenie obiadu).
Potem wychodzimy jeszcze na wieczorny spacer. Okazuje się, że w samym centrum miasta o 21.30 będzie wystawiona opera: Nabucco. Wstęp jest zupełnie za darmo - po prostu są ustawione krzesełka i można je zajmować. Oczywiście zostajemy. W trakcie opery w pewnym momencie jest jakiś problem z mikrofonami, ale całość i tak nam się bardzo podoba. Wracamy do hotelu już po północy i kładziemy się spać.