Ranek spędzamy na pakowaniu bagaży. Potem idziemy jeszcze do centrum Watamu po ostatnie zakupy jedzeniowe i łapiemy matatu na lotnisko w Malindi. Tym razem lot był o czasie. Z lotniska do centrum jedziemy 3h. Koszmar!
W biurze NWS płacimy za safari i wizytę w pobliskiej posiadłości Karen Blixen. Znajdujemy pokoje w Diplomat Hotel (2500 KSH) i kładziemy się spać. Nazwa hotelu nijak się ma do komfortu. Po prostu ujdzie. Kupujemy jakieś buły za rogiem i zasypiamy.