Okazuje się, że nasze żołądki zareagowały źle na naszą wczorajszą pyszną kolację. Zatem na śniadanie tylko tosty z dżemem i nic więcej.
Bierzemy taksówkę i jedziemy dziś do Fatehpur Sikri (1200 INR za samochód). Kiedy tam docieramy łapie nas młody przewodnik (675 INR), który zaprowadza nas do meczetu. Meczet jest piękny - jednak stado handlarzy nie pozwala nam spokojnie zachwycać się tym miejscem. Dodatkowo chcą, byśmy płacili za nitki, które wiesza się w meczecie. Kupujemy tam jakieś przedmioty z marmuru (potem okazuje się, że przepłaciliśmy kilka razy).
Następnie zwiedzamy jeszcze część pałacową - jest płatna - 250 INR od osoby. Tam mamy innego przewodnika, który wie naprawdę dużo ciekawych rzeczy i potrafi się tą wiedzą dzielić. Super! Bardzo się nam podoba. Dajemy mu napiwek - 100 INR i wychodzimy. Temu pierwszemu przewodnikowi mówimy, że powinien bardziej skupić się na opowiadaniu turystom ciekawostek, a nie oprowadzaniu ich po handlarzach. Płacimy mu jednak tyle ile mu obiecaliśmy - 675 INR, chociaż uważamy, że to dużo za dużo.
Podczas powrotu do Agry umawiamy się z kierowcą, że po obiedzie zawiezie nas na dworzec kolejowy za 350 INR. Zjadamy lunch (jajka gotowane na twardo lub omlety) i jedziemy na dworzec. Odnajdujemy nas peron i planowo o 17.35 odjeżdża nasz pociąg. Trochę czytamy i kładziemy się spać.