Lot do Frankfurtu był całkiem przyjemny. Samolot był wyposażony w nowe siedzenia, które faktycznie dają więcej miejsca na nogi. Niestety widać też straszne cięcia w serwowanym na pokładzie jedzeniu. Dostaliśmy słodką bułkę z serem na słodko, w dodatku chyba nie najświeższą. Sporo osób odmówiło jej konsumpcji.
Wylądowaliśmy we Frankfurcie i mimo konieczności zmiany terminalu cała przesiadka poszła dość sprawnie. Lot do Londynu o 12.25 odleciał planowo.