2011
13
lut
Taras z widokiem
Tajlandia, Mae Sariang
Przejechano 9180 km
Dzień wcześniej prosiliśmy Shian, by zamówiła nam na rano dwa tuk tuki. I są - punktualnie o 8.00. Zawożą nas na dworzec autobusowy. Tam mamy już bilety do Mae Sariang. Tym razem na autobus, który okazuje się straszny: jest w nim bardzo mało miejsca do siedzenia i na nogi (2 siedzenia z jednej i 3 z drugiej strony), poza tym kierowca słucha ciągle bardzo głośno muzykę. Ja zaczynam się żle czuć. Na postoju w Khun Yuan piję Aviomarin. Druga część drogi - już lepsza.
W Mae Sariang kupujemy bilety do Chiang Mai na następny dzień (200 BHT za osobę). Znajdujemy hotel nad rzeką - Riverside Guesthouse (300 BHT za pokój) i mamy fantastyczny taras z widokiem na rzekę. Trochę odpoczywamy po podróży. Potem spacerujemy po mieście - jest potwornie gorąco. Zjadamy zupkę (25 BHT), kupujemy pomelo i wracamy do hotelu. Ja po drodze umawiam się na 17.00 do pani fryzjerki.
Zjadamy pomelo na tarasie. Jest cudownie. :) Na 17.15 docieram do fryzjerki. Okazuje się, że jestem 6 osobą. Czekam na swoją kolej około godziny. Strzyżenie - 50 BHT. Po moim powrocie znów wychodzimy na spacer. Na kolację kupujemy makaron (25 BHT/osobę), rybę smażoną (110 BHT za całą rybę) i naleśniki z jajkiem i bananem (25 BHT/osobę). Zjadamy to wszystko na tarasie. Pijemy koniak dla lepszego trawienia i idziemy spać.
Następnego (14.02) dnia budzimy się około 8.00. Nie możemy znaleźć żadnej fajnej knajpy na śniadanie - więc decydujemy się na amerykańskie śniadanie w Thai Restaurant (120 BHT/osobę). Wracamy do hotelu, pakujemy się i zostawiamy nasze bagaże na recepcji. Mamy jeszcze kilka godzin do odjazdu minibusa - więc ruszamy na zwiedzanie świątyń Mae Sariang. Najpierw Wat Suwanarangsi, potem inne (których nazw nie znamy). Na koniec najważniejsze w Mae Sariang - Wat Jong Sung i Wat Si Bunruang. Wszystkie są piękne.
Następnie wracamy do hotelu po bagaże i ruszamy na dworzec autobusowy. Tam czeka już na nas klimatyzowany minibus. Od kierowcy dostajemy soczek i ciastko. :) Punktualnie o 13.00 ruszamy z Mae Sariang, a docieramy do Chiang Mai o 16.15. 
W Mae Sariang kupujemy bilety do Chiang Mai na następny dzień (200 BHT za osobę). Znajdujemy hotel nad rzeką - Riverside Guesthouse (300 BHT za pokój) i mamy fantastyczny taras z widokiem na rzekę. Trochę odpoczywamy po podróży. Potem spacerujemy po mieście - jest potwornie gorąco. Zjadamy zupkę (25 BHT), kupujemy pomelo i wracamy do hotelu. Ja po drodze umawiam się na 17.00 do pani fryzjerki.
Zjadamy pomelo na tarasie. Jest cudownie. :) Na 17.15 docieram do fryzjerki. Okazuje się, że jestem 6 osobą. Czekam na swoją kolej około godziny. Strzyżenie - 50 BHT. Po moim powrocie znów wychodzimy na spacer. Na kolację kupujemy makaron (25 BHT/osobę), rybę smażoną (110 BHT za całą rybę) i naleśniki z jajkiem i bananem (25 BHT/osobę). Zjadamy to wszystko na tarasie. Pijemy koniak dla lepszego trawienia i idziemy spać.
Następnego (14.02) dnia budzimy się około 8.00. Nie możemy znaleźć żadnej fajnej knajpy na śniadanie - więc decydujemy się na amerykańskie śniadanie w Thai Restaurant (120 BHT/osobę). Wracamy do hotelu, pakujemy się i zostawiamy nasze bagaże na recepcji. Mamy jeszcze kilka godzin do odjazdu minibusa - więc ruszamy na zwiedzanie świątyń Mae Sariang. Najpierw Wat Suwanarangsi, potem inne (których nazw nie znamy). Na koniec najważniejsze w Mae Sariang - Wat Jong Sung i Wat Si Bunruang. Wszystkie są piękne.
Następnie wracamy do hotelu po bagaże i ruszamy na dworzec autobusowy. Tam czeka już na nas klimatyzowany minibus. Od kierowcy dostajemy soczek i ciastko. :) Punktualnie o 13.00 ruszamy z Mae Sariang, a docieramy do Chiang Mai o 16.15.
Zdjęcia (22)
Komentarze (0)
Zasoby: 
20.917 
21.731 
1.081.993 
3.423 
