Znajdujemy nasz hotel bez większych problemów, chociaż wydaje się, że jest straasznie daleko od centrum. Idziemy do supermarketu po zakupy na kolację (dziwi mnie automat wydający resztę zamiast kasjerki) i robimy mały spacer wokół hotelu. Potem zjadamy kolację i robimy plan na dzień następny. Zmęczeni kładziemy się spać.