Do Jerome dotarliśmy po jakiejś godzinie jazdy z Sedony. Właściwie miasteczko było jeszcze bardzo senne - byliśmy tam przed 9.00 rano. Nie mieliśmy zbyt dużo czasu, by zwiedzać Jerome, ale pospacerowaliśmy sobie trochę i zrobiliśmy kilka zdjęć. Jest to miasteczko, w którym było nagrywanych sporo filmów umiejscowionych na dzikim Zachodzie. Ma swój urok - polecam.