Śniadanie w hotelu okazuje się całkiem fajne. Po nim ruszamy do Muzeum Puszkina (do Galerii Sztuki Europejskiej i Amerykańskiej). Jest to jedyne muzeum, które uda nam się odwiedzić podczas tego wyjazdu. Na inne nie będziemy mieć czasu. W muzeum są dzieła Matisse'a, Moneta, Picassa, jest wystawa Muchy... Cudowne miejsce.
Potem ruszamy pieszo na ulicę Arbat. W sumie sama ulica nie jest jakaś niesamowita. Ma dużo sklepików z pamiątkami i niewiele więcej. Zjadamy lunch w Mu Mu (pisane My My). Wracamy do hotelu. Odpoczywamy trochę, a potem ruszamy do Teatru Wielkiego na "Turandot". Bardzo nam się podoba - i soliści i scenografia i samo wnętrze teatru. Wieczorem wracamy do hotelu spać.