Dojeżdżamy pociągiem do Carcassone, ale okazało się, że kolej na południu Francji strajkuje lub remontowane są jakieś tory. Całe szczęście nasz pociąg jest.
Po dotarciu do hotelu odwiedzamy darmowe muzeum miejskie i potem ruszamy na zamek. Na zamku jest bardzo dużo turystów, knajpy są oczywiście dużo droższe, pamiątki z resztą też. Ale udaje się nam zobaczyć zamek z zewnątrz, a potem wchodzimy jeszcze do muzeum i spacerujemy murami zamku. Wszystko nam się podoba, prócz tłumów ludzi i żółtej taśmy, która okleja zamek. Ponoć był to pomysł jakiegoś artysty. Nie mam nic przeciwko temu, o ile jest to czasowe. W tej chwili widać, że część jest nadal oklejona taśmą, a z pozostałej części taśma sama zeszła.
Wracamy do hotelu, a potem jeszcze wychodzimy na spacer, odwiedzamy sklep z mydłami i robimy zdjęcia zamku po zmroku. Wygląda bajecznie.