Po śniadaniu idziemy zwiedzić ikonę Odessy: schody Potiomkinowskie, a po drodze zwiedzamy pomnik Mickiewicza. Same schody... to po prostu schody. Widok z nich słaby, bo dostęp do morza został bardzo ograniczony przez port. Jednak mogę sobie wyobrazić, że na przypływających do Odessy widok schodów mógł robić wrażenie.
Spacerujemy trochę Bułem Primorskim. Jednak jest na tyle zimno, że postanawiamy odwiedzić jakieś muzeum. LP proponuje Muzeum Archeologiczne. Idziemy! Zwiedzanie muzeum zajmuje nam nieco ponad godzinę. Postanawiamy zwiedzić jeszcze jedno: Sztuki Wschodu i Zachodu. Tu podoba nam się dużo bardziej. Jednak wewnątrz jest znów potwornie zimno.
Wracając do hotelu zahaczamy o Puzatą Chatę. Nieco się ogrzewamy i ruszamy znów do teatru. Przedstawienie "Napój miłosny" już nam się tak nie podoba jak "Traviata". :(