W Monachium spędzamy większość czasu w saloniku. Kiedy idziemy do bramki pojawia się sporo dodatkowych kontroli (bagażu, paszportów), których wcześniej nie było. Czyżby to efekt Trumpa? Wsiadamy do samolotu - mamy nawet niezłe miejsca - bo w samolocie są dwójki. Lecimy!