Wracamy do Datongu na kolację. Trochę pada, więc tym razem idziemy do restauracyjki na kurczaka na patelni. Pycha, ale głowy nie jedliśmy. :) Cieszymy się, że wszystko nam się dziś udało. Wracamy do hotelu i kładziemy się spać, bo rano pociąg do Pingyao.