Po przyjeździe rozpoczynamy zwiedzanie: najpierw katedra, potem skarbiec (koniecznie!), ratusz. Spacerujemy trochę po mieście. Trafiamy do Suermondt-Ludwig-Museum. Jest tam akurat wystawa obrazów martwej natury: Balthasara van der Ast. Pierwsze wrażenie: jest super. Ale po obejrzeniu kilkudziesięciu podobnych obrazów - jest trochę męcząca.
Ruszamy do hotelu i kładziemy się spać.