Po klasztorze oprowadzał nas przewodnik - chyba nie było innej możliwości, by samemu go zwiedzać. Legenda mówi, że w klasztorze został pochowany Dawid IV Budowniczy - król Gruzji, który prócz ufundowania klasztoru brał ponoć udział w jego budowie.
Tu chyba bardziej zachwyciło nas wnętrze klasztoru (piękne stare freski, niemal zniszczone), choć zewnątrz też jest okazały. Kiedyś w klasztorze działała Akademia. Przewodnik pokazał nam sale wykładowe oraz sposoby obserwacji gwiazd bez lunet.
W drodze powrotnej do Kutaisi zajeżdżamy jeszcze na chwilę do Mostamety, gdzie mieliśmy zobaczyć jaskinię klasztorną. Niestety jest zamknięta. Zamiast tego widzimy kolejny klasztor. Ale jest zamknięty. Do wnętrza mogą wchodzić tylko duchowni.