Jak postanowiliśmy, tak i zrobiliśmy. Szybki pociąg do Segowii jechał około 30 minut. Za to stacja znajduje się na zadupiu, naprawdę daleko poza miastem. Trzeba więc było dostać się autobusem do centrum miasta. Kiedy wysiedliśmy z autobusu jednak widok był zapierający dech w piersiach: ogromny akwedukt rzymski. Cudowny i bardzo fotogeniczny.
Potem zwiedzamy miasto: kościoły, dzielnicę żydowską, Alcazar (który podobno - jak Neuschwanstein - posłużył Disney'owi za pierwowzór zamku z czołówki jego filmów). Chcieliśmy jeszcze zwiedzić kościół Vera Cruza, ale zobaczyliśmy z wież Alcazaru, że jest to bardzo daleko w dole i chyba nie będzie nam się chciało w upale, wspinać się potem pod górę. Postanawiamy więc poszwendać się jeszcze po starym mieście.
Około 19.00 wsiadamy do autobusu, docieramy na stację kolejową i wracamy do Madrytu.