Odległość z lotniska do Sliemy to zaledwie kilka-kilkanaście kilometrów. Jednak autobus jedzie tam... godzinę. Do tego kierowca puścił takie ogrzewanie, że leci z nas pot.
Kiedy docieramy na miejsce kierujemy się od razu do hotelu - Sliema Marina Hotel. Trochę odpoczywamy, bo czujemy się wykończeni, wychodzimy na spacer po Sliemie (nad morzem). Niestety pogoda jest kiepska - wciąż pada deszcz. Idziemy jeszcze do supermarketu, by kupić coś na kolację i kładziemy się spać.