Wygodnie jest wylądować w samej Brukseli. Jest jeszcze wcześnie i decydujemy zajrzeć na pchli targ na Place du Jeu de Balle. Kiedyś można tam było znaleźć fajne rzeczy. Teraz jesteśmy nieco zawiedzeni. Zamiast porannej kawy pijemy piwo i z Midi łapiemy pociąg do Tournai.