Dziś zwiedzamy Mont Saint Michel. Już na kilka kilometrów przed celem wzgórze wyłania się na horyzoncie. Wygląda to naprawdę imponująco. Po dotarciu na miejsce okazuje się, że są tam tłumy turystów. Wzgórze to nie tylko klasztor, ale i otaczające miasteczko. Setki sklepów i knajp. My postanawiamy najpierw zwiedzić klasztor od środka. Wejście to 9 Euro. Ten średniowieczny klasztor - co ciekawe - jest zalewany raz na 2 a nawet na 3 miesiące, a różnica poziomów wynosi wtedy nawet 14 metrów! My jesteśmy w nim akurat przy odpływie. Posiada piękne tarasy z widokiem na okolicę. Morze jest na razie odległe o jakieś 5 kilometrów. Nie potrwa to zbyt długo.
Po zwiedzaniu wnętrza klasztoru - zwiedzamy także jego mury i miasteczko. Zjadamy własne kanapki (wszystko tu strasznie drogie: i jedzenie i pamiątki) i ruszamy, by odejść nieco dalej od klasztoru, by zrobić jakieś fajne zdjęcie. Pogoda nam dopisuje, chociaż wieje straszliwie. Około 16.00 wsiadamy do autobusu do Dol de Bretagne.