Do Aqaby docieramy przed 9.00. Droga była przejezdna. Spacerujemy chwilę miejską, zatłoczoną i brudną plażą, idziemy na herbatę (3 JND) i bierzemy łódkę ze szklanym dnem do obserwacji raf koralowych. Pływamy łódką około godziny, widzimy kolorowe rybki. Wyglądają fantastycznie, chociaż pływanie z rurką to musi być dopiero uczta dla oczu.
Potem chcą nas oszukać na wodzie i na bułkach. Ceny są astronomiczne. Czujemy się tak jak nad naszym morzem w sezonie. Znajdujemy piekarnię, gdzie kupujemy jednak pyszne i tanie pieczywo. Postanawiamy ruszać od razu do Eilatu i tam spędzić resztę dnia. Łapiemy taksówkę do granicy.