Wstajemy o... 14.00. Nie możemy w to uwierzyć. Cztery osoby spały do 14.00. Po śniadaniu (około 15.00) nadrabiamy zaległości: zwiedzamy dom Baba-Nyuna (niestety wewnątrz nie można robić zdjęć), Stadhuis - ratusz, kościół św. Pawła (Bukit St. Paul). W międzyczasie zaczyna padać deszcz. Zatem spacerujemy w foliowych płaszczach od deszczu. Potem zwiedzamy oświetloną czerwonymi lampionami Chinatown, odwiedzamy świątynie i zjadamy kolację popijając piwem. Spacerujemy jeszcze po Little India, pijemy świeże soki i wracamy do hotelu.