Tego dnia postanawiamy zwiedzić dwa muzea - rozpoczynamy od Muzeum Historii Naturalnej, gdzie jest m.in. imitacja trzęsienia ziemi z Kobe z 1995 roku. Generalnie muzeum jest bardzo ciekawe i wg mnie warte odwiedzin. Jednak jest jednocześnie ogromne - więc po kilku godzinach byliśmy już strasznie zmęczeni. Wróciliśmy do Nikoli, zjedliśmy jakiś lunch, odpoczęliśmy i ruszyliśmy metrem do British Museum (przejazd metrem - 4 GBP/osobę). Na miejscu okazało się, że jest ogromna kolejka. Ale naprawdę ogromna! Zatem postanowiliśmy przejść się trochę po mieście, a wrócić do British Museum może następnego dnia.
Spacerowaliśmy sobie Oxford Street i Regent Street do Piccadily Circus, a potem do China Town. Cały czas tuż obok nas były protesty przeciwko cięciom budżetowym. Potem rozmawialiśmy z Nikolą i mówił, że nie pamięta takich demonstracji na ulicach Londynu. Po China Town udaliśmy się metrem do Barbican Centre, gdzie mieliśmy kupione bilety na "Orlando Furioso" Vivaldiego w gwiazdorskiej obsadzie (z Jaroussky'm w roli Ruggiera) . Zaczynała się o 18.30. Kupiliśmy bilety również dla Nicoli, jednak ten nie mógł się przedostać do Barbican, ze względu na demonstracje. Po operze, w świetnych humorach wróciliśmy do domu i poszliśmy spać.