Sam lot był całkiem przyjemny. Widoki za oknem nie interesowały mnie aż tak bardzo - gdyż leciałem już na tej trasie. Więc czytam Gazetę Wyborczą (co ciekawe była dostępna w Lufthansie). Lądujemy o czasie w Mediolanie, bez problemu znajdujemy bramkę i z 5-cio minutowym opóźnieniem odlatujemy do Barcelony.