Przez kolejne 3 dni nie robimy absolutnie nic. Lub prawie nic. Leżymy na plaży, czytamy, spacerujemy nad morzem. Wybieramy się do Bwejuu w poszukiwaniu sklepu, a dochodzimy aż do Paje. W sklepie ceny wysokie - kupujemy tylko wodę i ciastka. Nawet nie bardzo mamy ochotę na jakąś wycieczkę do Jozani Forest lub na delfiny. Z resztą ponoć jest mała szansa je zobaczyć.
Objadamy się owocami morza serwowanymi w restauracji Twisted Palms Lodge. Trochę drogo, ale naprawdę pysznie. Ceny dań są następujące:
Startery (garlic bread, octopus soup, tomato salad itp): 5000 TSH (3,3 USD)
Dania główne (curry crab, grilled octopus with rice, grilled fish itp): 7500-12000 TSH (5,5-8 USD)
Napoje: piwo 3000 TSH (2 USD)
Poziom wody ciągle się zmienia - co jakieś 6 godzin z najwyższego poziomu woda spada do najniższego. Dziwne strasznie - pierwszy raz widziałem aż TAKIE pływy. Ostatniego dnia prosimy o zamówienie shared taxi do Stone Town. Przyjeżdżają około 10.00.