Geoblog.pl    ciekawy    Podróże    Indochiny    Bardziej komercyjne góry
Zwiń mapę
2008
07
kwi

Bardziej komercyjne góry

 
Wietnam
Wietnam, Sa Pá
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 8238 km
 
Dotarliśmy do Sapa. Na pierwszy rzut oka widać, że jest dużo bardziej turystyczne i zadbane od Bac Ha. I bardziej strome. Aby znależć hotel musieliśmy sie nieco powspinać pod górę. Ale znaleźliśmy hotelik, gdzie dostaliśmy pokój za 9 USD, przy kursie około 2 zł - to naprawdę nic. tym bardziej, że pokój był z łazienką i z widokiem na Sapa i góry. Po zajęciu pokoju - postanowiliśmy wyruszyć na spacer. Obraliśmy jedną z dróg i ruszyliśmy. Na początku było prosto, gdyż droga wiodła prosto w dół - coraz niżej i niżej. Gorzej jednak było potem - wracając. Niesamowite było też to, że nagle otoczyła nas gęsta mgła. Właściwie nie było nic widać na wyciągnięcie reki.

Po powrocie udaliśmy sie na kolację. Oczywiście zamówiliśmy świeżo wyciskane soki. :) Potem poszliśmy do hotelu, poprosiliśmy o kupno biletów na pociąg Lao Cai - Hanoi na następną noc i spędziliśmy wieczór na balkonie naszego pokoju. Popijając oczywiście jakiś alkohol.

Następnego dnia myśleliśmy o innej trasie w górach, ale pogoda nie była najlepsza i góry były za chmurami lub mgłą. Więc postanowiliśmy spędzić ten czas "w mieście". Prosiliśmy dziewczynę na recepcji w naszym hotelu, aby skontaktowała się z biurem Lao Airlines - w celu potwierdzenia naszego lotu. Po śniadaniu i spacerze wróciliśmy na chwilę do hotelu i okazało się, że nasz lot został odwołany. Poprosiliśmy o połączenie z Lao Airlines. Wywiązała się kłótnia między nami a panią, która ledwo mówiła po angielsku. Powiedziała, abyśmy jak najszybciej przyszli do biura Lao Airlines, aby przebukowac bilet na następny dzień. Wcale się nam to nie uśmiechało - tym bardziej, że najbliższe biuro Lao Airlines było w Hanoi. Umówiliśmy się, że będziemy tam jutro z samego rana.

Resztę dnia spędziliśmy na małych zakupach (zielona herbata, pałeczki do jedzenia i inne) oraz spacerach. Kiedy poszliśmy na obiadokolację musiałem udać się do toalety. Pytam właścicielkę knajpy gdzie jest toaleta. Ona mi ją wskazuje - idę tam, a w środku młody kelner (chyba syn właścicielki) bierze prysznic. Założył na siebie ręcznik i wpuścił mnie do środka. Myślałem, że wyjdzie, kiedy będę się załatwiał. Jednak on czekał, aż zrobię co mam zrobić w środku, odwrócony do mnie plecami. Nie powiem, aby była to komfortowa sytuacja, ale jakoś się załatwiłem.

Potem wróciliśmy do hotelu, wzięliśmy plecaki i złapaliśmy busa do Lao Cai. Obok mnie siedziała jakaś pani, która miała straszliwy katar. Niestety nie posiadała żadnych chusteczek - więc wycierała wszystko o... spodnie. Życzyłem sobie abyśmy jak najszybciej dojechali do Lao Cai...

Kiedy w końcu tam dotarliśmy okazało się, że mimo wieczornej pory jest około 30 stopni ciepła i strasznie parno. Całe szczęście w pociągu było już dużo lepiej. Jednak obok nas jechały dwie Szwedki, które cały czas gościły dwóch chłopaków z Izraela. W końcu położyliśmy się pokazując im, że naprawdę chcemy już spać.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (21)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
ciekawy
Ciekawy Świata
zwiedził 47% świata (94 państwa)
Zasoby: 1452 wpisy1452 524 komentarze524 17458 zdjęć17458 46 plików multimedialnych46
 
Moje podróżewięcej
12.12.2010 - 21.06.2019
 
 
23.02.2024 - 07.03.2024
 
 
30.04.2022 - 03.05.2022