Kotor wita nas... deszczem. Ale my się nie zrażamy i zwiedzamy. Fantastycznie jest wrócić do Kotoru po latach. Spacerujemy uliczkami, odwiedzamy kościoły i cerkwie. Kupujemy koniaki i winiaki, pijemy kawę i rakiję w knajpie i przed 13.00 meldujemy się na statku. Po wypłynięciu długo oglądamy piękne fiordy Zatoki Kotorskiej.
Mamy wolne popołudnie - więc nieco odpoczywamy i standardowo idziemy na kolację i do teatru.